wtorek, 12 maja 2015

Makijaż w stylu Marilyn Monroe czyli kreska i czerwone usta





Hej :)

Marilyn Monroe znają wszyscy. Ikona lat 50, aktorka, a właściwie raczej po prostu gwiazda tamtych lat. Piękna, seksowna, uwodzicielska.  :>

Chciałam Wam dzisiaj pokazać, jak makijaż tej legendy wygląda na zwykłych śmiertelniczkach :P Na zdjęciach pozujemy dla Was ja oraz Iza. Nasze makijaże są właściwie takie same, wzorowane na tym, w którym występowała Marylin. Gdybyście chciały odtworzyć taki makijaż (polecam, nie jest trudny, a bardzo efektowny) to wskazówki znajdziecie niżej.










Nie mam niestety innych zdjęć, aby pokazać Wam jak krok po kroku wykonać taki makijaż. Postaram się jednak w skrócie wytłumaczyć o co chodzi :>

Podstawą, jak moim zdaniem w każdym makijażu, jest piękna cera. Zaczynamy więc od nawilżenia skóry (!). Słabo nawilżoną twarz naprawdę kiepsko się maluje, po co sobie utrudniać :) Jeżeli chcemy by makijaż trzymał się dłużej polecam oczywiście bazę. Ja w codziennym makijażu ten krok przeważnie pomijam. Pod oczy oraz na powieki nakładamy korektor a na twarz podkład. To wszystko utrwalamy pudrem i teraz wreszcie przechodzimy do oczu :>







Tutaj również można zacząć od nałożenia bazy pod cienie, co da nam większą trwałość. Do tego makijażu polecam użyć cieni w kolorach jasnych brązów i beży :) Całą ruchomą powiekę najlepiej jest pokryć jasnym, lekko połyskliwym lub matowym cieniem. Ten sam cień nakładałam na dolną powiekę. Następnie powinnyśmy delikatnie podkreślić nasze oczy, używając w tym celu trochę ciemniejszego cienia nad załamaniem górnej powieki. (W zewnętrznym kąciku) Pamiętajmy jednak że cień ten powinien być również delikatny i nie bardzo widoczny.







I teraz zaczyna się zabawa, bo głównym punktem programu jest czarna kreska. Długa i gruba :P Wykonujemy ją oczywiście eyelinerem. U Izy kreskę robiłam eyelinerem żelowym, używając do tego specjalnego - zakrzywionego pędzelka. Wolę jednak linery płynne w pędzelku. Takim właśnie wykonałam kreskę u siebie. W przypadku makijażu stylizowanego na makeup Marilyn możemy poszaleć z grubością kreski. Właściwie im grubsza i dalej wyciągnięta tym lepiej :) Pamiętajmy jednak o tym, że kreska może być najgrubsza u osób które mają duże oczy. Im mniejsze tym cieńsza powinna być. W przypadku opadającej powieki, co widać trochę u Izy, trzeba ją wyciągnąć dalej, aby było ją widać. Jeżeli macie problemy z rysowaniem kresek to podzielcie sobie oko na 3 części. Zacznijcie rysowanie od środkowej, tak jest moim zdaniem najłatwiej. Kreska powinna zaczynać się w samym wewnętrznym kąciku i tam być najcieńsza. Jeżeli mamy kreskę, to najtrudniejsze za nami. Tuszujemy rzęsy, możemy także dokleić sztuczne, co jest nawet bardzo wskazane.




Kolejny krok to brwi. U Marilyn były one dosyć grube a łuk brwiowy wyraźny. Co ciekawe, wcale nie były one równe. Jeden łuk brwiowy znajdował się wyżej od drugiego. Także jeżeli chcecie idealnie odtworzyć jej makijaż, to śmiało rysujcie nierówne brwi :P Ja sobie to darowałam :)


Policzki podkreśliłam jedynie bronzerem, darując sobie róż. Jeżeli wybieracie się na imprezę i chcecie wyglądać świeżo i promiennie, warto nałożyć odrobinę rozświetlacza na kości jarzmowe.




Na sam koniec zostały nam usta. Wybieramy najpiękniejszy kolor czerwieni jaki mamy i malujemy. Najpierw oczywiście obrysowując je czerwoną konturówką, bo przy tak intensywnym kolorze, kontur musi być idealny :)








Ok, koniec... Makijaż Marilyn Monroe gotowy.

Ostatnio czułam się tak zmęczona pisaniem czegokolwiek, kiedy pisałam pracę dyplomową :P


Miłego dnia :)

4 komentarze: